Jeden ze sklepów z asortymentem nie do określenia.
Kolacja w „polecanej knajpce” w Maduraj.
Dla przypomnienia, tak zaczynałem kulinarną przygodę tydzień wcześniej.
A to ralia zastane w Maduraj:
– menu
– dania
Wyjaśniło się , że metalowe kubki z wodą, których z racji obawy przed zatruciem nie dotykałem, służą do mycia liścia bananowca przed jedzeniem.
Czyli procedura jedzenia w tradycyjnej indyjskiej knajpce wygląda następująco:
– zamówienie nie wiadomo czego, patrz menu.
– obsługa przynosi liście bananowca i metalowe kubki z wodą. Liście są jednorazowe i leżą na stercie.
Polewa się wodą, pociera ręką (brudną) i osusza przechylając tak aby woda spłynęła na podłogę.
– obsługa przynosi zamówioną potrawę. Są to różnego rodzaju pieczywa lub ryż w jednej w wielu odmian (w Indiach jest około 60 odmian ryżu).
– obsługa chochlą nakłada papki ze specjalnego naczytnia (na kolejnym zdjęciu).
– pieczywo lub ryż rozdrabnia się palcami i bełta z papkami z liścia po czym się to spożywa.
– papki są uzupełnianie. Czyli wielkość potrawy reguluje się ilością pieczywa lub ryżu.
– przed wyjściem z lokalu myje się ręce.
ps. mańkuci mają przerąbane, bo jedzenie lewą ręką jest wielkim nietaktem.
A to tubylcy podczas jedzenia: