Pozostało obpstrykać Pałac Groedlów, dla którego się tu zatrzymałem.
Wejście dla pracowników?
Moje Kresy. Skole – mekka myśliwych
Jeden z Groedlów, miłośnik motoryzacji, posiadał w Skolem sześć rolls-royce’ów, którymi opiekował się fenomenalny mechanik, „złota rączka”, Piotr Kaliczak (1904-1957), osiadły po wojnie w Bytomiu, wujek znanego dziennikarza „Rzeczpospolitej” Jana Forowicza.
Kaliczak miał pozwolenie pod nieobecność Groedlów w Skolem wozić gości rolls-royce’em po miasteczku. Wzbudzało to zawsze sensację letników i przechodniów na ulicach.
Widomym znakiem bogactwa braci Groedlów był ich pałac w Skolem wzniesiony w stylu francuskim, otoczony parkiem angielskim, z artystycznie kutą bramą wjazdową.
Dziedziniec zdobiła wielka alabastrowa fontanna, którą można było objechać powozem, podziwiając jej urodę i pulsowanie wodotrysków z umieszczonych tam alegorycznych figur.
Nie był ten pałac tak okazały jak inny, wzniesiony przez Groedlów w Maramaros Sigeth na Węgrzech, ale właśnie ten osiągnął w latach 30. XX wieku o wiele większą sławę ze względu na zjeżdżające tam europejskie towarzystwo.
Do legendy przeszła wyjątkowa gościnność braci Groedlów, a zwłaszcza Ryszarda.
Przyjeżdżające do pałacu w Skolem towarzystwo kwaterowane było gratis w specjalnie przystosowanych wygodnych pokojach.
Miało zapewnioną stałą opiekę służby, wyżywienie, bibliotekę pałacową i różnego rodzaju rozrywki w postaci koncertów symfonicznych, inscenizacji teatralnych i seansów filmowych.
W pałacu była kolekcja trofeów myśliwskich rzadkich okazów pochodzących z lasów skolskich: od wypchanych potężnych jeleni po niespotykane rodzaje ptaków i kun oraz rzadkie okazy czarnych wilków i żbików. Przyjechać do Skolego na polowanie organizowane przez barona Ryszarda Groedla to dla myśliwego było wyjątkowe święto.
Jeden wzgląd to aura polowania i obfitość zwierzyny, a drugi to towarzystwo.Jak czytamy w sprawozdaniach, polował tam m.in. książę Demidow, który miał ustrzelić aż 9 jeleni, książę Löwenstein, mister Littlendale z Londynu, hrabia Ciarciani z włoskiej Adygi, książę Alba z Hiszpanii i jego pobratymiec Don Miguel Braganza, książę Wirtenberski.
Był wśród gości również właściciel browaru w Okocimiu hrabia Jan Götz.
Był to wielki świat myśliwych.
Czegóż to nie widział pałac Groedlów w Skolem w owych czasach.I to wszystko pękło jak bańka mydlana we wrześniu 1939 roku.
Wówczas to „Groedlowo” przestało istnieć.
Pałac stał się na wiele lat siedzibą lokalnych władz NKWD, a później gestapo.Zgromadzone w nim meble i trofea rozkradziono.
A jego właściciel trafił do obozu koncentracyjnego.
Na szczęście przeżył wojnę i swój dramat utraty wszystkiego opisał w 1946 r. w amerykańskim czasopiśmie leśników i myśliwych „The Timberman”.
Tarasy pałacowe of frontu.
1 i 0,1 żeliwnej wazy
aleja przed pałacem
zabudowania dla służby
Wejście do pałacu
Sąsiedni budynek, którego jedyny opis jaki znalazłem to kompleks szkolno produkcyjny.
Z tej perspektywy widać o co chodzi.
Pewnie to tzw. dawna zawodówka na bazie zakładów drzewnych braci Groedlów
Nie pasuje tu tylko ta figurka.
Do tego jaka zadbana!
Skole leży w pięknej dolinie.