Odessa, katakumby, cz.4

Wyrobisko z grudnia 1957 roku.

drukarnia

Kaski niemieckie, rumuńskie i radzieckie.

Podczas wycieczki przewodnik często zadaje zagadki nawiązując do napotkanych przedmiotów lub miejsc.
Zwykle znałem odpowiedź ale tu koncepcji nie mogłem złapac w ogóle.

Pytanie brzmiało „dlaczego kask żołnierza niemieckiego był dużo większy niż kask żołnierza radzieckiego”?

Zainscenizowana podziemna melina.

Nawet dywan wisi na ścianie, jak to na Ukrainie.

Koniec wycieczki. Poczęstunek.
Widoczny w butli napój nazywano „grappa”.
Gdy panowie zauważyli uznanie wycieczki ich grappą wyciąganli kolejne gąsiorki.
Tu można było docenić szkoły pędzenia. Ta widoczna na zdjęciu miała dobrze wyczuwalny aromat winogron.
Kolejne były mniej aromatyczne ale mocniej dawały do wiwatu.
Tak czy owak zdania były podzielone.