Minister środowiska próbuje tłumić krytykę prasową. Zasypał „GW” prawniczymi wezwaniami
Podobieństwa z regulacjami na Węgrzech i w Rosji
Projekt ustawy spotkał się z miażdżącą krytyką, przede wszystkim z powodu swoich podobieństw do regulacji wprowadzonych na Węgrzech i w Federacji Rosyjskiej. W Rosji od 2012 roku istnieje pojęcie „zagranicznego agenta”, czyli organizacji pozarządowej, finansowanej przez innych niż rosyjskich darczyńców. Sektor pozarządowy jest w Rosji szykanowany: niewygodne NGO borykają się z regularnymi kontrolami, płacą wysokie kary, zdarzają się kary więzienia dla aktywistów.
Tą samą drogą poszedł Wiktor Orban.
Polski projekt kopiuje te rozwiązania i za to został skrytykowany.