kot popa
moskwicz
Schodzimy w dół do doliny Smotrycza.
Tu witają nas kozy. Chyba czas dojenia nastał.
Smotrzycz pokonuje się mostkami.
Jeden z nich to bardzo długi, wiszący na stalowych linach.
Okazuje się, że każdy krok wzbudza most. przejście jest naprawdę trudne.
Pech sprawił, że na środku spotkałem złośnika, który tylko czekał aby rozbujać most jeszcze bardziej.
Kroku nie dało się zrobić bo most uciekał spod stóp.
Drewniana cerkiew w dolinie
Twierdza w Kamieńcu widziana z przeciwległej strony wąwozu Smotrycza
na ukraińskie drogi idealny
stare miasto