11. (Bengaluru) Bangalore by night, metro

Kolejny wieczór i kolejny spacer po Bangalore, tym razem na wschód od hotelu.

Pierwszy posiłek „na mieście”. Lokal wybrany spośród dziesiątek w okolicy pod względem czystości i co najważniejsze serwujący w talerzach ze sztućcami.

Alternatywa wyglądała min. tak ale jeszcze nie byłem na nią gotowy.

A billion common men.

Po 20min. spaceru trafiam na dzielnicę roboczo nazwaną „Times Square”.

Policjant pilnuje porządku i to pilnuje dosłownie. Takie zaangażowanie jest nieosiagalne dla polskich policjantów.

Mayo Hall, postkolonialny budynek użyteczności publicznej.

Parę fotek ze spaceru na północny wschód od hotelu. Sądząc po kapliczkach dzielnica Bangalore zamieszkana głównie przez katolików.

Jedna ze wspomnianych kapliczek – przykład jak religia katolicka adoptuje się do realiów Indyjskich.

Kaplica Św. Antoniego. Niby religia monoteistyczna ale figurek świętych jest wiele tak, że nie razi w odniesieniu do tradycyjnego Hinduizmu.
Do tego musi błyskać i być kolorowo jak to w Indiach. Maryja portretowana jest w sari, chyli tradycyjnym stroju indyjskim. Buty zostawia się na zewnątrz.

Chyba to uroczystość pogrzebowa.

Autobus, mój ulubiony motyw.

Nocne klimaty Bangalore cd.

Powrót metrem. Zdjęć w komunikacji miejskiej robić nie można.
Już samo wniesienie lustrzanki jest wyłapywane na bramkach. Lustrzanka jak się w Indiach uważa jest dobrym nosnikiem ładunków wybuchowych.

Stacja metra Halasuru.

Zauroczony czystością i ładem panującym w metrze zaryzykowałem i strzeliłem trzy fotki: